Żeby móc odpowiedzieć na to pytanie, zobaczmy, w jaki sposób literatura przedmiotu stara się odpowiedzieć, czym jest tężyczka. Na pewno każdy z nas przeczytał lub usłyszał tezę, że tężyczka jest to zaburzenie gospodarki wapnia, magnezu, potasu lub ogólnie gospodarki elektrolitowej. Jest to stwierdzenie bliskie, a jednocześnie bardzo dalekie od prawdy. Temat ten rozwijam w artykule „Czym jest tężyczka – kompleksowe spojrzenie ozdrowieńca”. Powody tężyczki oczywiście są różne, jednakże książkowo tężyczka sprowadza się do zaburzenia gospodarki elektrolitowej, w większości przypadków usiłując przypisać jej powód chorobie współistniejącej, co z moich obserwacji prowadzi do błędnego przekonania, że tak zawsze musi być i człowiek nie szuka winy w zaniedbaniu własnego organizmu.
Proszę zatem wyobrazić sobie szklankę, która jest wypełniona do poziomu ¾ swojej pojemności. W pełni zdrowej osoby szklanka jest wypełniona po same brzegi, zaś u osoby chorej na tężyczkę ten poziom jest zaniżony. Wspomniany wcześniej poziom ¾ szklanki możemy nazwać początkowym stadium. Na pewno każdy z Państwa tego doświadczył, lub przynajmniej spotkał się z osobą na forum, lub innym miejscu która to przeżywa… drganie powiek, ciągłe zmęczenie, fascykulacje mięśni, piski w uszach. Są to początkowe znaki pogłębiającego się zaburzenia, w skrócie, tężyczka puka do drzwi.
Teraz proszę sobie wyobrazić szklankę wypełnioną w ½ swojej pojemności, nazwijmy to poziomem drugim. Mam nadzieję, że taka wizualizacja pomoże Państwu zrozumieć w pełni treść tego artykułu. Wracając do naszej ½ szklanki, w tej sytuacji objawy stają się dużo poważniejsze. Uczucie zapadania się, zrywy nocne z uczuciem przerażenia, stany lękowe, bóle punktowe, które potrafią nie odpuszczać tygodniami do momentu, że zastanawiamy się, czy nie mamy dziesiątek innych chorób, bo przecież jak ból może utrzymywać się w jednym miejscu tak długo, to musi być coś innego niż tężyczka i doszukujemy się tych dodatkowych schorzeń, ahh i to uczucie odrealnienia a wraz bardzo często brak zrozumienia osób trzecich. Ile osób chorych na tężyczkę, tyle schorzeń można wymieniać.
Wracając do naszej wizualizacji tężyczki, jak można się już domyśleć w dużym uproszczeniu im poziom niższy, czyli im większe niedobory poszczególnych pierwiastków w naszym organizmie, tym większe prawdopodobieństwo wyższej częstotliwości wystąpienia objawów oraz te objawy mogą być poważniejsze. Zatem mając przedstawiony uproszczony obraz, czym tężyczka jest, na pewno nasuwa się Państwu odpowiedź, co należy zrobić, aby tężyczkę wyleczyć, a mianowicie uzupełnić szklankę przedstawiającą poziom naszych elektrolitów do pełna. Odchodząc od tego, w jaki sposób to zrobić, bo jednak proste suplementowanie, którym Państwa wielu specjalistów zbywa. jak się później okazuje, jest nieskuteczne, przejdźmy do odpowiedzi na pytanie tytułowe artykułu.
Tak, tężyczkę da się wyleczyć i proszę nie dać sobie wmówić, że jest inaczej. Jeżeli ktoś Państwu powiedział, że nie jest to możliwe, to zwróćcie się do tej osoby z prośbą o źródło, na podstawie którego przekazuje takie informacje. Pozwoli to Państwu zweryfikować, że jest to subiektywna opinia osoby, która po prostu z tym schorzeniem nie potrafi sobie poradzić, a zatem to dla niego jest nie do wyleczenia, ale niekoniecznie dla Państwa. Tężyczka, jest to choroba, która nie należy do kanonu nieuleczalnych, lecz trudnych w wielu przypadkach ze względu na swoją specyfikę. Dodatkowo wymaga ona cierpliwości i czasu w leczeniu, a najmniejsze błędy, które powielą się kilka razy, nieproporcjonalnie potrafią zniweczyć długotrwałe starania. Człowiek się demotywuje, wydaje się, że to leczenie nic nie daje i koło bezsilności się zamyka. W leczeniu tężyczki przede wszystkim potrzeba specjalisty, który okaże zrozumienie, wesprze pacjenta, wytłumaczy sytuacje, w jakiej pacjent się znajduje na każdym etapie leczenia i nawiąże długotrwałą relację pacjent-specjalista opierającej się na zaufaniu w leczeniu. Każdemu ze swoich pacjentów obiecuję i zaznaczam, że nie są to puste obietnice, że tężyczkę możemy wspólnymi siłami wyleczyć, a lekarstwem jest zaufanie i cierpliwość, a resztę wykonamy WSPÓLNYMI siłami. Dokładnie protokół leczenia tężyczki opisałem w osobnych artykułach „Protokół leczenia tężyczki – postawmy sprawę jasno”, jak również „Czym jest tężyczka – kompleksowe spojrzenie ozdrowieńca” do których serdecznie zapraszam.
Powoli przechodząc do zakończenia, jeżeli nadal mają Państwo wątpliwości, ponieważ np. wyeliminowaliśmy wszystkie potencjalne powody, które mogą wywoływać tę chorobę, to proszę poszukać pomocy u innej osoby, która spojrzy na to z innej perspektywy i być może wskaże, co zostało przeoczone. Tężyczka jest zespołem objawów występującej z nadpobudliwości nerwowo-mięśniowej. Należy na sprawę spojrzeć kompleksowo, czyli jak wesprzeć nasz układ nerwowo-mięśniowy. aby wrócił do stanu sprzed choroby, a wtedy leczenie zacznie powoli przynosić oczekiwane efekty, jednakże ostatnie. na co mogą sobie Państwo pozwolić, to wmówić, że z tej choroby nie da się wyleczyć i żyć z tą świadomością. Bardzo proszę sobie to zapamiętać i iść do przodu z podniesioną głową, bo nawet jeżeli nikt Państwa nie rozumie, uznaje za dziwaka, on/ona udaje, to proszę pamiętać, że są osoby, które rozumieją i chcą pomóc. Tym pozytywnym akcentem nie poddawajcie się i widzimy się w następnym artykule lub na konsultacji.