Dzień dobry Państwu, będzie to artykuł stanowiący zwieńczenie omawiania protokołu leczenia tężyczki.
Wierzę, że w ten sposób większość osób pozyska informacje na wiele pytań, jak również dowie się multum istotnych kwestii, których nie wyczyta się w Internecie.
Czym jest tężyczka, opisałem w artykule z punktu B, kwestię, czy da się ją wyleczyć i wszelkie wątpliwości opisane zostały w punkcie A. Przechodząc do meritum dzisiejszego tematu, pozostaje pytanie, jak tężyczkę wyleczyć.
W większości przypadków, za powstaniem tężyczki stoi jakaś choroba ją wywołująca. Mówię to z doświadczenia jedynej osoby w Polsce, która zajmuje się tylko tężyczką. Wynikać to może, chociażby z tego powodu, że nawet jeżeli sami zapracowaliśmy o tę tężyczkę, poprzez nieodpowiednie żywieniem i higieną życia, o czym pisałem w „Czym jest tężyczka – kompleksowe spojrzenie ozdrowieńca” oraz w „Myth breaker – tężyczka zawsze jest objawem jakiejś choroby”, to wcześniej czy później ten tryb życia doprowadzi do choroby. Choroba może powodować niedobory, ale również w drugą stronę, niedobory mogą powodować choroby, chociażby metaboliczne. W związku z tym, w znamienitej większości przypadków spotykamy pacjenta tężyczkowego z jakąś jednostką chorobową.
Zatem na czym polega leczenie tężyczki ? 4 kroki…nic więcej:
Opiszmy, dlaczego procedura wygląda w ten sposób. Jeżeli nie wyleczymy przyczyny tężyczki, to nie będziemy w stanie uzupełnić niedoborów na poziomie tkankowym i/lub wykluczyć zjawisko przeciążenia i nieprawidłowości pracy układu nerwowego. Zatem dopóki nie spełnimy kroku nr 1-2, suplementacja, żywienie, czy cokolwiek zrobimy w kierunku leczenia tężyczki, jest jedynie maskowaniem objawów, co inaczej można nazwać leczeniem objawowym.
Jedno z najczęstszych pytań, które tutaj się nasuwa, to jak znaleźć przyczynę tężyczki?
Pisałem o tym dokładniej w artykule „Wiarygodność próby tężyczkowej/ischemicznej”, dlatego tutaj to powtórzę w pigułce.
Najistotniejszy jest wywiad i jeszcze raz wywiad. Dostatecznie długi wywiad, aby w wyczerpujący sposób pozyskać wszelkie konieczne informacje. Taki wywiad zajmuje sporo czasu, w mojej praktyce nigdy nie udało się tego etapu skrócić poniżej 45 minut. Naturalnie nasuwa się wniosek, że w takim razie, w jaki sposób wyleczyć tężyczkę w 15-minutowej konsultacji ? Otóż słuszna uwaga, otóż nie jest to możliwe. Ja wiem, że są osoby, które odwiedziły specjalistę, który poświęcił im 10-15 minut, zalecając suplementację i to pomogło, jednakże tutaj ponownie zwracam uwagę, pomogło objawowo, maskując problem, bez znalezienia przyczyny. Proszę przestać suplementować na kilka dni lub tygodni i problem od razu wraca. Jeżeli ktoś uważa, że bycie uzależnionym do końca życia od tabletek jest rozwiązaniem, to ten artykuł nie jest do takich osób skierowany. Jeżeli nie u nas, to szukają Państwo pomocy u specjalisty, który poświęci, chociaż tę godzinę na konsultację, aby móc ten wywiad przeprowadzić.
Dopiero na podstawie tak wyczerpująco przeprowadzonego wywiadu można ustalić w rzetelny sposób dalszą diagnostykę w kierunku znalezienia przyczyny tężyczki. Jest to tak naprawdę najistotniejszy element, gdyż bez tego diagnostyka jest robiona w ciemno, na chybił trafił.
Wynika to z tego faktu, że najczęściej występujące przyczyny tężyczki należą do prawie wszystkich dziedzin medycyny, jakie znamy. Z tego też powodu nie szukają Państwo neurologa, który z tężyczką nic wspólnego w praktyce nie ma (o tym będzie osobny artykuł już wkrótce), czy internisty. Interesuje Państwa taki specjalista, który zna te wszystkie potencjalne choroby i potrafi się obracać wokół tych wszystkich dziedzin medycyny. Tutaj specjalizacja nie ma znaczenia, a kompetencje.
Po spełnieniu tych wszystkich warunków czysto hipotetycznie w końcu udaje się znaleźć przyczynę tężyczki. Teraz trzeba ją wyleczyć. Procedura leczenia oczywiście zależy od typu jednostki chorobowej, jaką znaleźliśmy. Jeżeli przypadek wymaga leczenia farmakologicznego, współpracujemy we trójkę z lekarzem z dziedziny medycyny, do której należy znaleziona choroba. Osobiście zawsze sugeruję protokół leczenia farmakologicznego lekarzowi, gdyż pracując tylko z pacjentami tężyczkowymi, są mi one wszystkie doskonale znane i obracam się wokół nich na co dzień. Nie jest to element konieczny, ale osobiście wolę „trzymać rękę na pulsie” od początku do końca procesu leczenia. Jeżeli znaleziona choroba nie wymaga udziału osoby trzeciej, radzimy sobie wspólnie.
Po udanym leczeniu znalezionej choroby będącej przyczyną tężyczki nareszcie można przystąpić do faktycznego leczenia tężyczki, a więc uzupełniania niedoborów na poziomie tkankowym i/lub prawidłowego odciążania układu nerwowego m.in. poprzez kroki opisane w artykule z punktu B.
Na tym etapie obserwujemy efekty leczenia i oceniamy, czy wszystko idzie zgodnie z założeniami, czy jednak współistnieje inna, dodatkowa jednostka chorobowa przyczyniająca się do powstania tężyczki, której wcześniej nie udało się zdiagnozować. Przy założeniu, że wszystko idzie pomyślnie, a więc spełniliśmy wszystkie 4 kroki protokołu leczenia, o których mówiłem na początku artykułu, do pół roku od momentu wyleczenia przyczyny tężyczki, pacjent powinien być zdrowy.
Tyle…lub aż tyle.
Podsumujmy sobie kilka faktów i wysuńmy kilka wniosków końcowych. 90-95% przypadków tężyczkowych posiada jednostkę chorobową fizjologiczną, która przyczynia się do aktualnego, niepożądanego stanu zdrowia i posiadanych objawów. Kolejne 90% z tych 90-95% ma nieprawidłowe nawyki żywieniowe i niskiej jakości higienę życia, co wymaga zmian, aby w pełni wyzdrowieć.
Dopóki nie znajdziemy wszystkich chorób i następnie ich nie wyleczymy, wszelkie suplementy, czy nawet żywienie, jest maskowaniem objawów, a nie leczeniem właściwym.
Niskie poziomy pierwiastków we krwi nie są przyczyną, a efektem. Ich ciągłe powtarzanie i podnoszenie, co jest częstym zjawiskiem na forach internetowych, nie prowadzi do niczego konkretnego.
Szukanie przyczyny samemu, na zasadzie „a może to jest to”, nie ma sensu. Istnieje za dużo potencjalnych przyczyn tężyczki i zdiagnozowanie tego wszystkiego zajmie lata oraz wiele tysięcy złotych…nie wiem, czy nie mówimy tutaj nawet o pięciocyfrowej kwocie. Tak, jak mówiłem wcześniej, jak nie u nas, to szukają Państwo specjalisty, który spełnia opisane kilka akapitów wyżej wymagania.
Sama suplementacja i żywienie to nie wszystkie konieczne kroki na tym etapie. Ponownie, wszystko zostało opisane w artykule z punktu B, „Czym jest tężyczka – kompleksowe spojrzenie ozdrowieńca”. Musimy pozwolić układowi nerwowemu na regenerację, odciążyć go trochę od tej nadmiernej ilości bodźców, zmieniając swoje nawyki i higienę życia.
Nawet po wyleczeniu przyczyny tężyczki, suplementacja nigdy nie była i nie będzie rozwiązaniem problemu. Dlaczego ? Pisałem o tym po części w artykule „Tężyczka nie oznacza niedoborów magnezu”. Pierwiastków odpowiedzialnych za prawidłową pracę układu nerwowego, a więc tych, które powodują znane nam w tężyczce objawy, jest po prostu za dużo, aby to wszystko suplementować. Zażywanie kilkudziesięciu tabletek dziennie jest mało praktyczne i trudne do wyobrażenia, a nawet jeżeli komuś się to uda, to w ogromnym stopniu zwiększa się ryzyko chorób żołądka, co przyczyni się do zaburzenia wchłaniania i powstaje błędne koło.
Rozwiązaniem tej sytuacji jest zawsze żywienie, o czym pisałem w artykule „Czy pożywienie wystarczy, aby w tężyczce uzupełnić konieczne mikroskładniki na przykładzie magnezu ?”, a suplementacja z definicji jej powstania, jest ewentualnie tylko elementem pomocniczym dla diety. Poza wyżej wskazaną przyczyną, a więc ilością tabletek, które są obusiecznym mieczem, ponieważ suplementować trzeba umieć. To nie jest tak, że weźmiemy według uznania kilka suplementów i sobie pomożemy. Suplementacja, czy leki, to tylko narzędzie i jak każde nich oczywiście może pomóc albo również zaszkodzić. Tutaj ponownie konieczny będzie rzetelny specjalista.
Ostatnia kwestia tego wątku to jeżeli chorobą, która przyczynia się do powstania tężyczki, jest jednostka powodująca zaburzenie wchłaniania, to dotyczy to wszystkich mikroskładników. Z wyjątkiem chorób, które policzyć można dosłownie na palcach jednej ręki, nie ma czegoś takiego, jak choroba powodująca zaburzenie wchłaniania selektywnego, a więc tylko jednego, czy dwóch poszczególnych pierwiastków. To nie jest tak, że choroba powoduje zaburzenie wchłaniania magnezu, czy wapnia, a wszystkiego, co dostarczamy. Po prostu niedobory pierwiastków odpowiedzialnych za prawidłową pracę układu nerwowego w bardziej obrazowy i bolesny sposób będą ten stan manifestować. Proszę zauważyć, że Np. na suchą skórę człowiek weźmie krem, a nie pomyśli, że organizm daje sygnały niedoborów witaminy A, czy E na skutek choroby powodującej zaburzenie wchłaniania. Dopiero gdy mięśnie same zaczną się ruszać, człowiek wpada w panikę i zaczyna coś robić. Wszystkich mikroskładników nie uzupełnimy suplementacją w takich przypadkach.
Kolejny trudny fakt, ale jeżeli ktoś nie zrobi jakiegoś badania, a więc odmawia/unika rzetelnej diagnozy, czy nie będzie na tyle zdeterminowany, aby zmienić nawyki żywieniowe, zacząć spać o prawidłowych porach, wprowadzić aktywność fizyczną regularny sposób dopasowaną do aktualnych możliwości, wdrożyć w codzienność elementy relaksacyjne w indywidualny sposób itd., to w pełni zdrowym nigdy nie będzie. Nie ma to znaczenia, czy pacjent tego nie chce, czy mu życie niepozwana, tutaj nie oceniam, po prostu przedstawiam suche fakty.
Ostania rzecz, a więc smaczek dla tych, którzy dotrwali do końca. W ostatnim roku pracy z pacjentami tężyczkowymi miałem tylko 3 pacjentów z nerwicą, jako faktyczną przyczyną tężyczki. Wszyscy inni pacjenci mieli choroby fizjologiczne, a nie psychiatryczne. Żeby to było jasne, prawie wszyscy pacjenci tężyczkowi usłyszeli diagnozę o nerwicy, podkreślam jedynie, ilu faktycznie z nich ją miało. Tak więc nie dajcie sobie łatwo wmówić nerwicy. I to nie jest tak, że ja się kłócę z lekarzami, po prostu lubię się z matematyką, a jak sami Państwo widzieli powyżej, prawdopodobieństwo tego, że mają Państwo nerwicę, jest zbyt niskie, gdy weźmiemy pod uwagę stosunek tego, ile ją faktycznie miało do tego, ile osób w ten sposób zostało zdiagnozowanych. Po prostu matma się nie zgadza.
Wierzę, że po przeczytaniu tego artykułu wraz z uzupełnieniem materiału z punktu A oraz B, sprawa tężyczkowa będzie dla Państwa jasna.
W następnym materiale odniosę się do proszonego przez wiele osób na naszej grupie tematu nerwicowego i dlaczego leki typu SSRI czasami działają na pacjenta tężyczkowego. Następnie obalimy mit, że tężyczka = neurologia oraz pogłębimy wstępnie zaczętą w artykule „wapń zjonizowany w pigułce” tematykę wapnia i jego istotności w tężyczce.
Dziękuję za uwagę i do usłyszenia :)