Ponad 99% wapnia w organizmie jest magazynowane w kościach w postaci hydroksyapatytu. Wapń w tej postaci zapewnia wytrzymałość szkieletu, a także rezerwuar wapnia uwalnianego do surowicy.
W surowicy wapń występuje w 3 postaciach: związanej z białkami, zjonizowanej (wolnej) i skompleksowanej (chelatowanej). Wapń związany z białkami, który stanowi 40% wapnia w surowicy, nie może być wykorzystany przez tkanki. Albumina i globulina są głównymi białkami wiążącymi wapń w surowicy, podczas gdy kalmodulina jest głównym białkiem wiążącym wapń w komórce. Chelatowany wapń, który stanowi 9% wapnia w surowicy, umożliwia wchłanianie wapnia przez różne tkanki lub przenoszenie pomiędzy częściami ciała. Wreszcie, wolny (zjonizowany) wapń, który stanowi 51% wapnia w surowicy, jest wykorzystywany przez organizm do utrzymania funkcji fizjologicznych.
Dzień dobry, wapń zjonizowany nie jest odzwierciedleniem 1:1 tego, jaki poziomy wapnia mamy w tkankach. Wapń zjonizowany to tak, jak wspomniałem powyżej, swoisty magazyn, z którego organizm może korzystać, aby zaspokajać swoje potrzeby do normalnego funkcjonowania, czy uzupełniania niedoborów na poziomie tkankowym.
Jednakże pozostaje kwestia tego, czy organizm posiada pozostałe mikroskładniki odpowiedzialne za umiejętne korzystanie z tych magazynów, czyli zagnieżdżenie wapnia tam, gdzie powinien się znaleźć, zamiast np. w żyłach i tętnicach. Takimi przykładowymi pierwiastkami będą metabolity witaminy d3, magnez, czy prawidłowo działające przytarczyce.
Druga kwestia, normy wapnia zjonizowanego potrafią się różnić w stosunku do dolnej granicy normy w dosyć drastyczny sposób. Przykład, jedno laboratorium ma dolną normę 0,96 mmol/l, a inne 1.12, czy nawet 1.16 mmol/l. W skrócie to, co dla jednego laboratorium jest górną granicą, potrafi być dolna Widełką dla drugiego. Polskie normy, a raczej osoby, które je ustalają w Polsce, same nie wiedzą, co mają z wapniem zjonizowanym zrobić. Proszę wpisać wapń zjonizowany normy i przeczytać pierwsze 10 wyników w przeglądarce, to sami Państwo zobaczą, co mam na myśli. Większość zagranicznych źródeł wykazuje korzystanie z norm w przedziałach +/- 1.10-1.30 mmol/l i tego się trzymajmy.
Trzecia kwestia, nawet jeżeli wapń zjonizowany jest w normie, to trzeba ten poziom mieć znacznie wyżej, niż dolna widełka, aby organizm mógł korzystać z tego magazynu w optymalny sposób. Jeżeli się to udaje utrzymać, to teraz pojawia się pytanie, a więc czwarta kwestia, jak długo nam się to udało osiągnąć, a więc analiza historyczna tego wyniku.
Jeżeli ktoś zbadał poziom wapnia zjonizowanego raz życiu, hipotetycznie powiedzmy tydzień, czy miesiąc temu, a problemy tężyczkowe pojawiły się 3 lata temu, to nie wiemy, jaki był poziom tych magazynów przez ten czas i czy faktycznie mieliśmy "towar na magazynie", aby móc z niego w optymalny sposób korzystać. Jest to o tyle istotne, ponieważ ta pula magazynów wapnia potrafi się uszczuplać poniżej omawianych w powyższych akapitach norm w dosyć szybki sposób przy nieumiejętnej suplementacji i odżywaniu, dlatego tak istotne jest, aby przez cały czas pilnować odpowiedniej podaży tego pierwiastka.
Pragnę zrobić jeden większy artykuł z identyczną ideą do kompendium wiedzy o magnezie, czyli wyczerpać wszelkie najistotniejsze zagadnienia dla pacjenta tężyczkowego dotyczące wapnia. Zajmie to trochę czasu, ponieważ pragnę zrobić z tego bardzo jakościowy materiał, ale jednocześnie będzie to pierwszy dużo krok, mając za zadanie uświadomienie większej ilości osób tego, ze wapń jest tak samo istotny w tężyczce utajonej, co magnez i ignorując ten pierwiastek wiele osób może sobie bardziej szkodzić, zamiast pomagać typową/internetową suplementacją.
To tyle dzisiaj, dziękuję za uwagę i do usłyszenia!